wtorek, 14 października 2014

Zmotywowana Basia wkracza do akcji! #1projekt

Skoro Milena wzięła się za siebie, zmotywowała MNIE, żebym też wzięła się za się za siebie, także przedstawiam Wam moją wersję projektu!
Tak jak projekt Mileny, będzie on trwał od teraz do końca listopada. Co ja chcę osiągnąć?
1. Więcej aktywności
Poza codziennym ruchem tj. dojście na pociąg lub wychowanie fizyczne, postaram robić coś więcej w domu.
Przez ten czas będę: częściej wychodzić na spacery, jeździć na rowerze lub na rolkach i na bieżąco zapisywać jak często byłam aktywna.
2. Mniej jedzenia
Nudzi mi się. Zjem coś. O nie! Koniec z łakomstwem! Czas wziąć się do roboty, więcej się uczyć, robić coś pożytecznego a nie ciągle jeść i jeść. 
Przez ten czas będę: przykładać większą wagę do tego co jem, ograniczać słodycze i drobne przekąski, jeść o wyznaczonych godzinach i oczywiście zapisywać efekty.
3. Czas oderwać się od laptopa
Zbyt dużo czasu poświęcam na gapienie się na monitor bez celu. Zamiast jeździć ciągle w dół Facebooka, mogłabym załatwić wiele innych rzeczy korzystając z laptopa i mieć czas na wiele innych rzeczy. Napisać posta na blogu, obejrzeć coś (coś normalnego a nie jakieś bezsensowne filmiki) albo zacząć  zapisywać wszystko, co w ciągu dnia wymyślę. 
Przez ten czas będę: zapisywać jak długo siedziałam przed laptopem i co na nim robiłam. 
4. Mniej leżenia, więcej czytania
Mało czytam w ciągu dnia. Przeczytam parę stron i zajmuję się czymś innym. Trzeba to zmienić
Przez ten czas będę: Przeczytam minimum 6 książek, będę zapisywać ile stron jakiej książki przeczytałam w danym dniu.
5. Kartka i ołówek czeka
W marcu wystawa, a ja nie mam co na niej powiesić...
Trzeba zacząć coś rysować! Zamknąć laptopa i wziąć się do pracy
Przez ten czas będę: narysuję minimum 10 prac.
Skoro Milena zmotywowała mnie, to dobrze by było by nasze projekty zmotywowały też innych :). Swoje projekty (a potem efekty) możecie wysyłać do nas na adres mailowy (to.nasz.swiat@gmail.com). Ja proponuję także, żeby założyć sobie specjalny zeszyt lub coś w tym rodzaju, żeby efekty były w jednym miejscu.
Powodzenia!      ~B

niedziela, 12 października 2014

Koniec lenistwa! #1 projekt

Wstaję, szykuję się, idę do szkoły. Wracam, jem, byle jak odrabiam lekcje, jadę na zajęcia dodatkowe, "uczę się" od niechcenia, oglądam seriale i wreszcie idę spać. Czy wasze dni są równie leniwe i monotonne? Jeśli tak, chyba się ze mną zgodzicie, że najwyższy czas na zmiany!

Postanowiłam zrobić sobie jesienny projekt. Będzie on trwał od tej chwili do końca listopada. Co chcę osiągnąć?

1. Więcej aktywności

Postaram się ćwiczyć 3 razy w tygodniu, spacerować, jeździć na rolkach.

Przez ten czas będę: zapisywać jak często byłam aktywna.

2. Efekty w nauce

Chcę je widzieć! Stać mnie na więcej, a lenistwo niestety robi swoje. Muszę się wziąć do roboty.

Przez ten czas będę: zapisywać otrzymane stopnie. Liczę na 4 i 5, ewentualnie 3  z trudniejszych dla mnie przedmiotów.

3. Przyłożenie większej wagi do szkoły muzycznej

To już ostatni rok, więc wypadałoby się trochę bardziej postarać, aby wzamian otrzymać zasłużony wypoczynek.

Przez ten czas będę: więcej oraz intensywniej ćwiczyć, systematycznie uczyć się teorii

4. Mniej leżenia, więcej czytania

Trochę to zaniedbałam... Mało czasu poświęcam na czytanie.

Przez ten czas będę: Przeczytam minimum 6 książek

Mam nadzieję, że mój projekt zmotywuje także inne osoby, które natkną się na tego posta (Basię również jeśli jak ja ma problemy z nielubianym lenistwem).
Do dzieła!       ~M

piątek, 10 października 2014

Jeden wybór może cię zmienić... - Veronica Roth "Niezgodna"

Tytuł oryginału: "Divergent"
Gatunek: dystopia
Narracja: pierwszoosobowa
Ocena ogólna:  (co oznacza: cudowna książka!, bo jeszcze nie znalazłam książki, której mogłabym przyznać pełną punktację)
Liczba stron: 351 (dla pożeraczy książek to pewnie nic, tak jak dla mnie, książka cienka, szybko się czyta)

Zanim przejdę do opisu i wrażeń, chcę wyjaśnić parę spraw:
1. To nawet w 2% nie przypomina "Igrzysk Śmierci", to dwie zupełnie inne historie.
2. Proszę, niech fani Igrzysk nie konkurują z fanami "Niezgodnej". Każdy lubi coś innego, autorki najwyraźniej wpadły na podobny pomysł jeśli chodzi o  ruiny i podział, obie książki są wspaniałe i to jest najważniejsze.
3. "Każdy przechodzi test predyspozycji, a potem w krwawej ceremonii musi wybrać frakcję." Niech was to nie przestraszy i nie zniechęci (choć niektórych to rozczaruje, ale spokojnie, będzie się działo :), bo to wcale nie była krwawa ceremonia...

Uwielbiam tą książkę. Kocham ją, jest wspaniała <4 (po przeczytaniu tej książki <3 zmienia się w <4 - przeczytajcie a dowiecie się, dlaczego). Nie miałam co czytać i ściągnęłam e-booka (co miało plusy i minusy). Zaczęłam czytać podczas podróży do Warszawy a skończyłam po dwóch dniach, więc nie skłamałam mówiąc, że szybko się czyta.
Autorka wymyśliła wspaniałą historię, wspaniałych bohaterów, idealna ilość elementów zabawnych, idealna ilość elementów podtrzymujących napięcie i jedyne do czego można się przyczepić to spora ilość martwych.
Rzadko się zdarza, żeby książka nie kończyła się w samym środku akcji lub jeśli już tak jest, zakończenie nie jest bardzo szokujące. "Niezgodna" należy do tej grupy książek, do których zakończenia nie mam żadnych zastrzeżeń a nawet jestem z niego zadowolona.
Zachęcam wszystkich do przeczytania tej książki, jeśli już przeczytałeś tą recenzję - przeczytaj książkę. Zachęcam także, żeby zacząć od książki a dopiero potem obejrzeć film, więcej zrozumiesz i będziesz mieć do czego się przyczepić w filmie ;)
Nie wiem, co jeszcze miałabym pisać, a tym bardziej żeby nie spojlerować...
Do następnej recenzji!
Basia